Akihto Shimada - 2010-07-12 09:28:27

Kiedy Persyan przechadzał się po mieście rozmyślając jak wykorzystać swoją moc zobaczył samochód uciekający przed innym policyjnym może trzeba by pomóc którejś ze stron... ale której to trudny wybór... naprawdę trudny...

Persyan - 2010-07-12 09:31:55

Persy , gdy usłyszał pisk opon , zaczął biec bardzo szybko dzięki mocy Geparda.Wskoczył na auto policyjne , otworzył drzwi i odskoczył , w nadziei że ktoś wypadnie.Nadal biegł.Nie zatrzymywał się.W końcu złapał się auta bandziorów , wszedł na dach , usiadł i czekał jak to potoczy się dalej.

Akihto Shimada - 2010-07-12 09:43:12

żaden policjant nie wypadł jeden tylko wyciągnął rękę by zamknąć drzwi za to bandyta wyszedł z okna i wcelował w ciebie i powiedział -Policji się nie pomaga i zaczął strzelać miałeś sekundy na ruch czy ci się udało ??

Persyan - 2010-07-12 09:47:47

Szybko się schyliłem nie patrząc mu w oczy.Zeskoczyłem z dachu i w locie złapałem jego pistolet.Spróbowałem mu go wyrwać z ręki.Złapałem się stopą lusterka w samochodzie by nie spaść.Obudził się we mnie instynkt szaleńca.Szepnąłem m u do ucha:
-Spokojnie , nie jestem z policją.Miau...
przerwałem na złapanie oddechu
-Chcę wam pomóc.Miauu..tak.
Jeśli bandzior chcę mnie walnąć , uciekam do tyłu , znowu otwieram drzwi policjantom i tym razem spluwam im w twarz.1 walę z liścia bardzo szybko i biegnę do bandziorów.

Brick - 2010-07-25 09:02:48

//Ze względu na nieobecność Akihto, który prowadził przygodę, przejmuję ją.


Persy'emu udało się jedynie wytrącić oprychowi broń z ręki. Wtem stało się to, czego się spodziewał złoczyńca. Bandyta, w którym ambitny Persy nie wzbudził zaufania, zamachnął się na niego.

Wtem młodzieniec zrobił co planował. Uniknął ciosu z łatwością i podszedł do ponownego pomieszania szyków policjantom. Jako tako powiodło mu się; po efektownym slalomie, pojazd funkcjonariuszy zatrzymał się na śmietniku.

Wbiegł potem na dach samochodu uciekających bandytów. Bandzior, który był w stosunku do młodzieńca nieufny, zdawał się już spokojniejszy. Nie miał już tego poirytowania w oczach, spojrzenie wydawało się bardziej... drwiące?

- Niezła robota, młody - rzekł tylko do Persyana - Wiem już, że masz dobre intencje. Załatw w ten sam sposób jeszcze posiłki, to będziesz w porządku.

- Posiłki? - przeszło przez myśl Persy'emu. Na skrzyżowaniu z prawej strony ruszyły w stronę złoczyńców trzy radiowozy. Syreny wyły wściekle i głośno.

- Trzymaj się! - Młodzieniec zdążył jeszcze usłyszeć zanim wóz bandytów gwałtownie i ostro skręcił w lewo.

Persyan - 2010-07-26 13:19:54

Po ostrym zakręcie , gdy mój żołądek już chciał już wyjść na świat (Nie dobrze po tym zakręcie...) Zamknąłem oczy ze strachu , i nie puszczając się dachu próbowałem wstać.Gdy już wstałem (Jeśli mi się udało) obróciłem się w stronę radiowozów , tym razem stanąłem na "4 łapach" (jak kot , lub pies.) wybiłem się  do góry i wskoczyłem na dach 1 z radiowozu.Sprawdziłem z tyłu radiowozów , czy bagażniki są zamknięte , wytrzymałe lub nierdzewne.Jeśli był otwarty , złapałem się go i otworzyłem , wskoczyłem do radiowozu , i po cichu , wskoczyłem na siedzenie obok kierowcy.Jeśli był zamknięty , schyliłem się , głowę wysunąłem głowę tak , by spojrzeć w okno kierowcy (do tego okna , które jest przyczepione do drzwi) i spróbowałem otworzyć.Jeśli otworzyłem , to także wskoczyłem na siedzenie obok kierowcy.Jako że miałem większe szansę (Ponieważ on prowadził samochód) to spróbowałem strzelić z broni jednego z bandziorów który mu wyrwałem.Jeśli nie umiałem strzelić , podrapałem go po twarzy , i zacząłem bić po jego twarzy pięściami.Jeśli było po policjancie , wyskoczyłem z radiowozu i to robiłem samo z pozostałymi 2.

Brick - 2010-07-26 20:38:12

Jedynie cudem złoczyńca był w stanie utrzymać się na dachu pędzącego pojazdu. Jeszcze dziwniejszy był fakt, że mógł on jeszcze doskoczyć do radiowozu, jadącego z zawrotną prędkością tuż za nim. Niewiele jednak brakowało, by przeskoczył pojazd, co z kolei nie byłoby miłym przeżyciem dla Persyana.

Gdy tylko młodzieniec wskoczył na dach pojazdu mundurowych, natknął się na pierwszy problem. Oprócz kierowców, byli też pasażerowie, po jednym na cztery kółka. Drugim zaś problemem było to, że byli oni uzbrojeni. Persyan przekonał się o tym, gdy po licznych wrzaskach pasażer wyciągnął pistolet i wystrzelił, na szczęście dziurawiąc jedynie szybę.

Na tym szczęście złoczyńcy się chyba kończy. Kierowca radiowozu skręcił między kamienice, pozostałe dwa pojazdy funkcjonariuszy kontynuowały pogoń za bandytami. W chwili obecnej Persy widzi na swojej drodze balkony bezpieczeństwa. Liczne metalowe struktury, wiszące tuż ponad wysokością radiowozu, czekające tylko na to, żeby Persyan się o nie roztrzaskał.

Persyan - 2010-07-26 21:21:18

szybko zeskakuję z radiowozu , i robię wszystko by uniknąć uderzenia w balkony bezpieczeństwa.uciekam z kamienicy , gdzieś w cień po czym zakładam strój Herosa.Próbując uniknąć radiowozu i zadbać o swoje życie , uciekam do jakiegoś baru , gdzie mogę odsapnąć i uspokoić się po zdarzeniu.Po odpoczynku , patrzy czy jest coś , co by go zainteresowało.Ma chęć na ciekawą przygodę.

Brick - 2010-07-26 21:34:56

Bez większych problemów uniknął wymuszonego kontaktu z metalowymi strukturami. Radiowóz pojechał dalej, zapewne z zamiarem powrotu do pościgu. Jak to wygląda do tej pory, nie wiadomo. Złoczyńca przełożył swoje życie ponad losy jakichś nieznanych mu oprychów.

Nauczył się, że najzwyklejsi nawet stróże prawa to nie przelewki. Być może wyciągnie z tego jakieś wnioski przed następną próbą.

KONIEC PRZYGODY:

Nagrody:
Reputacja: -5
PR: 5

www.galactikgoal.pun.pl www.spore-game.pun.pl www.nspjmyslowice.pun.pl www.lionking-rpg.pun.pl www.t2.pun.pl