Admin/Złodziejaszek
Akihto wskakuje pod pojazd i wychodzi za ochroniarzy i jednym szybkim cięciem odgradza ich tułów od nóg wciąż jeszcze słychać wystrzały ich karabinów...
Jeżeli cała akcja poszła dobrze Akihto z lekkim uśmiechem idzie do spożywczaka mając nadzieje na spotkanie właściciela leżącego w plamie
własnej krwi ...
Offline
Wciśnięcie się pod pojazd nie było wielkim problemem. Jedynym zaskoczeniem był fakt, że tylko jeden z ochroniarzy stał po drugiej stronie pojazdu. Oczywiście, Akihto zajął się nim na swój sposób. Drugi z ochroniarzy prawdopodobnie miał zamiar zajść go z flanki.
Akihto zobaczył go, jak tylko fontanna krwi przestała bryzgać. Najwyraźniej obszedł całą furgonetkę; był też mocno przerażony obecnym widokiem. Natychmiast począł biec tyłem, pakując seriami w stronę złoczyńcy, z nadzieją ustrzelenia go. Magazynek wystający z uchwytu wyglądał na dość pojemny, nie ma więc co liczyć na szybkie "zdechnięcie" magazynka.
Offline
Admin/Złodziejaszek
Aki cofa się jak najszybciej pod furgonetką by z pod niej wyjść wskoczył na nią zaczął biec po dachu przy końcu wyskoczył spadając za ochroniarzem (jest dość szybki więc po rozpędzeniu mógł skoczyć na długi dystans) od razu oddzielam jego tułów od nóg jeżeli to się udało idę do bandziorów sprawdzić jak im poszło
Offline
Operacja udana. Kolejne litry krwi oblewały chodnik przed spożywczakiem. Zostało tylko wejść i zgarnąć nagrodę.
Na miejscu czekał jednak makabryczny widok. Poszatkowane ciało łysego tuż pod nogami, parę metrów zaś kudłaty wydawał ostatnie tchnięcie.
To będzie groźne starcie. Jak widać, nie jest to najzwyklejszy, szary właściciel spożywczego. Rozmyślania młodzieńca przerwał dźwięk odbezpieczanej broni.
Offline
Admin/Złodziejaszek
Podbiegam pełną szybkością w stronę dźwięku odbezpieczania spustu w razie potrzeby próbuje odbić pocisk po dobiegnięciu (jeżeli dobiegłem) wybijam broń człowiekowi i przykładam katanę do szyi jeżeli był to koleś ze spożywczaka zapytał -Na ile wyceniasz swoje życie?? jeżeli kto inny zmienił lekko położenie swojej ręki tak by ostrze katany było do góry opierając się o podbródek i uderzam człowieka w brzuch tak by nabił się na te ostrze
Offline
Drogę złoczyńcy przecięła seria pocisków, która rozerwała na strzępy pobliską półkę. W najciemniejszym kącie, w momencie wystrzału dało się zobaczyć sylwetkę mężczyzny trzymającego olbrzymi karabin.
- Nie będziesz, gnido, dłużej problemem dla Helion City! - postać krzyknęła. Wystrzeliła jeszcze jedną, dość długą serię, po czym zbiegła do zaplecza.
Najwyraźniej trzyma tam solidny arsenał, którym mógłby przerosnąć Akihto. Mniejsza. Tuż pod ladą dało się zobaczyć rozwaloną kasę, z mnóstwem zielonych walających się po podłodze.
Bohater staje wtem przed dylematem - zgarnie kasę i porzuci misję, albo zaryzykuje i zniszczy wariata z CKM-em raz na zawsze.
Offline
Admin/Złodziejaszek
Honor Akiego nie pozwolił mu nie zabić swojego celu ... Podszedł do kasy i wziął całą kasę jaka tam leżała po czym podszedł do drzwi na zaplecze i zaczął biec rozglądając się gdy tylko zobaczył sprzedawczyka ruszył w jego stronę pełną szybkością robiąc dodatkowo slalom i odbijając kule gdy dobiegł wytrącił broń z rąk przeciwnika i wbił mu miecz w brzuch wyciągnął i wbił go w gardło (oczywiście wszystko było próbą xD)
Offline
Pierwszą rzeczą, jaką trzeba było zrobić po wparowaniu na miejsce, było... znalezienie delikwenta. Ciemno było jak cholera, ledwo dało się zobaczyć zarysy wszelkich przeszkód.
Podczas, gdy złoczyńca rozglądał się za ofiarą, seria przeszyła sufit, niszcząc mnóstwa lamp. Z przeciwległej ściany dało się zobaczyć błyski, przysłonięte częściowo licznymi półkami. Tam zapewne znajdował się cel.
Walka upartego wojownika ninja przeciwko kroczącemu workowi amunicji staje się nadzwyczaj wyrównana. Który z walczących wykaże się większą finezją, konieczną do walki w takim środowisku, ten będzie wynagrodzony. Do dzieła!
Offline