Park jak park. Znajdziemy tu sporo drzew, które w gorące, słoneczne dni dają cień, jeziorka, nad którymi możemy odpocząć podziwiając pływające łabędzie i przede wszystkim trawę - tak zieloną, że ukoi każde, nawet najbardziej poszarpane nerwy...
MOJA KP
UWAGA: W najbliższym czasie bede miec ograniczony ograniczony dostęp do komputera, dlatego też moje wejścia będą żadsze. Z góry przepraszam z utrudnienia, które wystąpią. Obiecuję, że postaram się do tego nie dopuścić.
Offline
Spacerując po parku szukam gołębia w celu pozyskania DNA niezbędnego do przyszłej metamorfozy w tego dostojnego ptaka.
Offline
Admin/Złodziejaszek
Odnajdujesz gołębia lecz nie umiesz go złapać jest dla ciebie za szybki
Offline
w takim razie szukam jakiegoś gołębiego pióra
Offline
Admin/Złodziejaszek
rozglądasz się i widzisz jak jedno spada ale łapie je małe dziecko
Offline
podbiegam do dzieciaka i mówie "Ej ty, to chyba należy do mnie"
Offline
Admin/Złodziejaszek
Dziecko rozpłakało się wszyscy się na was patrzą
Offline
podnoszę z ziemi jakiś ładnie wyglądający kamyk i próbuje zamienić się za pióro
Offline
Admin/Złodziejaszek
dzieciak mówi-chce dolara-uśmiecha się (haha nie masz kasy ale jak ładnie poprosisz to zrobię ci przygodę ;p)
Offline
Tylko dolara? człowieku tamta pani - pokazuje jakąś kobietę w oddali - dałaby ci za takie piórko pięć dolców, a za kamień co najmniej dychę. to jak młody zamieniamy się?
P.S. Ładnie proszę o przygodę.
Ostatnio edytowany przez Drecen (2010-04-29 18:23:22)
Offline
Admin/Złodziejaszek
Dzieciak uśmiecha się do ciebie bierze kamień daje piórko i biegnie do pokazanej kobiety nakłuwasz się piórkiem i chcąc wypróbować moc chowasz się i zamieniasz się w gołębia latasz po parku i ...
PS:tr w przygodzie
______________________________________________________________________________________________________
Edit
______________________________________________________________________________________________________
Wchodzę do parku -ale dziś nudny dzień- podchodzę do jakiegoś mężczyzny chwalącego się muskulaturą uderzam go prosto w nos i od razu sprzedaje kopa również w nos mężczyzna mdleje gdyby coś nie wypaliło znów uderzam go w nos taki mięśniak nie ma szans na sparowanie/uniknięcie moich ciosów(jestem w garniturze) -Nienawidzę takich typków- mówię i siadam na ławce
Ostatnio edytowany przez Akihto Shimada (2010-06-07 19:41:15)
Offline
wokół nieprzytomnego zbiera się grupka ludzi po chwili przybywa z pobliskiej ciastkarni dość otyły dzielnicowy Brown. "Czy ktoś wie co tu się stało?" pyta kończąc pączka "Czemu takie rzeczy zawsze trafiają się na mojej służbie?" mruczy pod nosem "Czy jest tu jakiś lekarz?"
Offline
Admin/Złodziejaszek
-Glina... nienawidzę glin powiedział kopiąc grubasa w nos i uderzając aż gliniarz zemdleje wtedy bierze z ziemi pączka wpycha mu go do ust podnosi nogę i z całą siłą spuszcza nogę na pączka -Ludzie pewnie ci mówili że wypadną ci zęby od tych słodyczy
Offline
mały tłum gapiów który zebrał się tu przed chwilą ucieka teraz w panice we wszystkich kierunkach z krzyków jakie wydobywają się z ich przerażonych gardeł możesz zrozumieć jedynie "gdzie są bohaterowie" oraz "o ja pier..."
Offline
Admin/Złodziejaszek
-No właśnie gdzie są bohaterowie haha mówi i siada na ławce
____________________________________________________________________
Akihto po przesiedzeniu kilku chwil na ławce znudził się i wyszedł
Offline